

Chcesz nauczyć się pisania sprzedażowego?Sprawdzam!
Gdy podejmujemy decyzję o zakupie produktu edukacyjnego, często ważna jest osoba, która dzieli się wiedzą. Dlatego warto budować swój wizerunek i renomę eksperta we właściwy sposób. Właściwy, czyli taki, który przyciągnie do nas osoby, z którymi chcemy współpracować. Które najbardziej skorzystają z naszej wiedzy.
Jak się zabrać do budowania marki osobistej opowie Agata Koman – Trener, marketer i producent mobile VIDEO do internetu. Autorka kursów online w tematyce social media, mobile videomarketingu.
? Linki z odcinka:
kasazawiedze.pl
? Gdzie znajdziesz Agatę?:
www: kamanmarketing.pl
instagram: @agatakoman
? Transkrypcja:
Prowadząca: Magda Owsiany
Gościni: Agata Koman
Witam Cię w podcaście Zarabiaj na wiedzy. Nazywam się Magda Owsiany. Ja i moi goście podsuniemy ci pomysły, jak wymyślać, testować, tworzyć i sprzedawać produkty edukacyjne. Robię ten podcast z myślą zarówno o osobach, które dopiero badają, jak opakować wiedzę w produkt, jak i tych, które chcą zwiększyć sprzedaż i rozbudować ofertę. W decyzji o zakupie produktu edukacyjnego często bardzo ważna jest osoba, która dzieli się wiedzą. Dlatego warto budować swój wizerunek i renomę eksperta we właściwy sposób. Właściwy, czyli taki, który przyciągnie do nas osoby, z którymi chcemy współpracować, które najbardziej skorzystają z naszej wiedzy. Jak się zabrać do takiego budowania wizerunku, czyli inaczej marki osobistej, opowie Agata Koman. Cześć, Agata, dziękuję, że przybyłaś do mojej szafy, żeby opowiedzieć nam o tym, czym jest marka osobista i z czym to się je.
Agata: Dziękuję, Magda, za zaproszenie.
Magda: Agata, powiedz nam, kim jesteś i czym dokładnie się zajmujesz.
Agata: Kim jestem? Agata Koman. Ja mówię o sobie, że jestem trenerką wideo marketingu, a także specjalistką w zakresie marketingu online, bo ten temat bardzo mocno lubię. Działam w social mediach jako edukator, pokazuję, w jaki sposób wykorzystać telefon do promocji siebie, swojego biznesu, uczę też, w jaki sposób po prostu wykorzystać Instagrama, czy inne media społecznościowe, żeby zarabiać i sprzedawać więcej.
Magda: Okej, to na początek ustalmy, czym w ogóle jest marka osobista.
Agata: To jest bardzo dobre pytanie, bo myślę, że wielu naszych słuchaczy może teraz pomyśleć, że no faktycznie, ja buduję markę osobistą, a niektórzy pomyślą, no przecież ja mam markę firmową. Mamy tutaj jasne rozgraniczenie i myślę, że warto od tego zacząć, żebyśmy też mieli takie otwarcie do tej rozmowy. Marka osobista to jest marka, gdzie stawiasz na swoje imię i nazwisko, na swoją twarz, na swoje kompetencje, osobowość, na swoją charyzmę, na to, kim ty jesteś. Tutaj w marce osobistej promujemy ciebie jako osobę. Twoją twarzą reklamujemy twoje produkty, usługi. I od razu też myślę, że warto to porównać do marki firmowej, bo marka firmowa tutaj to jest bardziej logo, zespół osób, który pracuje nad jakimś produktem i usługą. Zwykle marka firmowa nie jest kojarzona z żadną osobą, więc jeśli mówimy o marce osobistej, to tak jak sama nazwa wskazuje, jesteś to ty jako osoba. To są twoje unikalne kompetencje, unikalne wartości, którymi chcesz się dzielić ze swoją społecznością. Stawiamy tutaj w 100% na ciebie, więc ty tutaj grasz pierwsze skrzypce, ty jesteś strategiem, no i też realizatorem twoich ewentualnie jakichś pomysłów, strategii. Więc ja buduję swoją markę osobistą od pięciu lat. 2019 rok, myślę, że można powiedzieć, że to był początek, kiedy zdecydowałam, że dobra, stawiam na siebie. Więc można oczywiście tę markę osobistą budować w taki sposób, że będziemy się po prostu reklamować jako imię i nazwisko, czyli Agata Koman, ale można też markę osobistą budować tak jak ty to robisz, czyli macie Burza w mózgu i jest to marka osobista twoja i twojego partnera. I to też jest marka osobista, bo reklamujecie tam wszystko sobą, swoją twarzą, swoimi kompetencjami, swoją osobowością. I myślę, że tutaj mamy też od razu taki fajny case dla naszych słuchaczy, czy ja muszę moją markę osobistą reklamować jako imię i nazwisko. Nie, możesz działać pod pseudonimem, tak jak tutaj mamy przykład u Magdy, możesz działać tak jak ja działam, czyli imię i nazwisko i to też będzie okej.
Magda: To w takim razie, jeśli ja chcę zarabiać na wiedzy, bo ten podcast tego dotyczy, to czy marka osobista mi się przyda? I jeśli tak, to dlaczego?
Agata: Zdecydowanie, bo myślę, że jeśli kupujemy jakąś wiedzę, kurs, webinar, e-booka, książkę, jakieś wyzwanie, to zwykle staramy się sprawdzić, czy ta osoba w ogóle ma jakąkolwiek wiedzę w zakresie, w którym się promuje, czyli w czym jest ekspertem. No i myślę, że kiedy budujemy markę osobistą, to jest wręcz koniecznością, żeby pokazywać, jaką my tę wiedzę mamy, więc jeżeli chcecie zarabiać na wiedzę, jesteście edukatorami, osobami, które dzielą się tym, co mają w głowie, swoimi kompetencjami, umiejętnościami, czy jakimiś case study, no to tutaj ja uważam osobiście, że nie da się tego zrobić dobrze, kiedy nie pokazujesz tego, że faktycznie jest to twoja wiedza, bo dziś łatwo jest wpisać sobie jakąkolwiek informację do Google, do czatu GPT, czy w ogóle w internecie, wyszukać jakąś frazę, która nas interesuje i mamy, nie wiem, jakiś blog, stronę internetową, no ale nie chcemy do końca uczyć się z takich suchych treści, z takich suchych materiałów. Dzisiaj na przykład uważam, że marki, które faktycznie chcą zarabiać na wiedzy, one muszą pokazywać próbkę wiedzy właśnie w mediach społecznościowych, ale ta wiedza musi wypływać z nich. Czyli ja potrzebuję zobaczyć ciebie jako eksperta, że ty się wypowiadasz, jak ty się wypowiadasz, jak ty jesteś pewna, pewny swojej wiedzy i tego, co masz w głowie, jakie ty masz w ogóle do tego przekonanie, podejście, czy pasuje mi twój sposób narracji, opowiadania o tym, jaką ty masz energię, czy czujemy ten sam vibe na linii online’owej, bo myślę, że kiedy potem będziecie chcieli sprzedawać kursy online, czy właśnie jakieś wyzwania, czy webinary, no to ja dużo szybciej i sprawniej kupię od ciebie, kiedy będę miała tę próbkę wiedzy w internecie w postaci właśnie takiej namacalnej, czyli na przykład filmów. No wiadomo, możemy tutaj robić karuzele, możemy robić grafiki, posty statyczne, ale to nie do końca odda to, w jaki sposób ty też tę wiedzę przekazujesz. No bo wiecie, to jest też tak, że jeżeli chcemy zarabiać na wiedzy, to musimy mieć kompetencje, oczywiście te swojej stricte wąskiej niszy, w jakiej chcemy edukować, ale potrzebujemy też mieć kompetencje, jak edukować, czyli jak tę wiedzę przekazywać, w jaki sposób ciekawie opowiadać, mówić, ubierać te zdania w słowa i swoje myśli w słowa, żeby to miało ręce i nogi. Więc nie wyobrażam sobie tego, że sprzedajemy wiedzę, nie pokazując siebie, więc odpowiadając na twoje pytanie: czy sprzedając tę wiedzę, potrzebujemy marki osobistej? Tak, uważam, że będzie nam zdecydowanie łatwiej sprzedawać nasze produkty i usługi i promować, i zdobywać zaufanie odbiorców.
Magda: Myślę, że to jest szczególnie ważne na takich zatłoczonych, że tak powiem, rynkach, gdzie już jest sporo produktów edukacyjnych, bo to, że możemy się wyróżnić podejściem, poziomem wsparcia albo sposobem przekazania wiedzy, to jedna rzecz, ale uważam, tak jak sama sprzedaję produkty i patrzę, od kogo kupuję produkty, to też bardzo ważna jest osobowość osoby prowadzącej, to mówiłaś, jak ktoś się wypowiada, w jaki sposób przekazuje swoją wiedzę, że to po prostu potrafi być rzecz, która zaważy na tym, czy ktoś od nas kupi. Bo może być tak, że po prostu nie kupujemy od kogoś tylko dlatego, że nie możemy tej osoby słuchać, nie możemy jej znieść. I bardzo to są osobiste rzeczy, osobiste preferencje. I też dzięki temu wiele osób może zaistnieć na tym samym rynku.
Agata: Tak, zgadzam się. I nawet ostatnio podczas mojej akademii marki osobistej zadałam takie pytanie moim kursantkom: od kogo kupują? Miały przeanalizować trzy marki osobiste, od kogo ostatnio coś kupiły i dlaczego? Wypisać po trzy argumenty, co je przekonało w tej danej osobie, że kupiły kurs, wyzwanie, e-booka i tak dalej, i tak dalej. I najczęściej, zgadnij, co się pojawiało, jaki argument? Najczęściej pojawiała się informacja, że ta osoba dała próbkę wiedzy wcześniej w postaci jakichś filmów, stories, rolek, live’ów i tak dalej. No i druga rzecz, oczywiście sposób komunikacji, czy pasuje mi ta sama energia, charyzma, czy nadajemy na tej samej fali. I to były dwa kluczowe elementy, które powodowały, że ktoś kupował jakieś kursy i produkty. No i oczywiście u mnie też kursantki miały za zadanie, okej, mamy w takim razie taką zrobioną analizę, dlaczego od nas, dlaczego my kupujemy, no to teraz ty się zastanów i wrzuć sobie teraz do głowy, jakie powinny być te powody, dlaczego ludzie mają od ciebie kupować jako od marki osobistej, bo to jest mega istotne, że w markach osobistych sprzedaje właśnie ta próbka wiedzy, energia, która to niesie, albo ewentualnie charyzma, sposób komunikacji, bo nie każdy musi, wiecie, być energetyczny, skakać i uśmiechać się non stop, bo zwykle też jeżeli jesteśmy osobami bardziej spokojnymi, no to też będziemy przyciągać takich samych klientów z internetu. No ale to jest mega istotne, żeby zrobić też taką analizę. Dlaczego ty kupujesz, od kogo kupujesz i zastanów się, jaki był proces zakupowy, co spowodowało, że w ostatnim czasie na przykład zostawiłaś, zainwestowałaś jakieś pieniądze u jakiejś marki osobistej?
Magda: Pst! Dziękuję, że słuchasz tego podcastu. Jeśli podoba ci się ten odcinek, oceń go w swojej aplikacji do słuchania podcastu. To mogą być na przykład gwiazdki dla całego podcastu na Spotify albo opinia w Apple Podcasts. Wracamy do treści odcinka. Od czego warto zacząć rozwijanie marki osobistej?
Agata: Przede wszystkim od postawienia sobie takiego prostego celu. Co ja chcę? Kim ja chcę być? W jakiej niszy i w jakim kręgu chcę być znana, z czego chcę być znana albo znany? Czyli od takich naszych prostych powodów, dlaczego w ogóle tę markę osobistą chcesz budować, no bo łatwiej jest nam robić coś, kiedy wiemy, dlaczego mamy to robić. Więc myślę, że najpierw prosty i jasny cel, dlaczego coś się ma zadziać w twoim biznesie, czy właśnie w twojej marce osobistej. Kolejna kwestia to to, z czego chcesz być znany, czyli w jakich aspektach będziesz się wyróżniać w swoim rynku, czyli znaleźć swoje unikalne cechy, wyróżniki, które będą powodowały, że ja faktycznie będę zatrzymywać na twoich materiałach albo na tobie oko. No bo dziś mamy olbrzymią konkurencję, bardzo dużo osób tworzy. Wiecie, dzisiaj jest stosunkowo proste, żeby zacząć. Zakładasz konto na Instagramie, na TikToku, na Facebooku, publikujesz, no i tak naprawdę walczysz o tą uwagę swoich odbiorców. I wyobraź sobie, że każdy dziś ma takie możliwości, każdy ma dziś takie narzędzia, jakie masz również i ty, czyli telefon, jakieś aplikacje, sprzęty i tak dalej, więc wszystko będzie zależało też od twoich kompetencji, czyli jeżeli chcesz budować markę osobistą, potrzebujesz posiąść jakieś unikalne kompetencje, które będą powodowały, że ja faktycznie poczuję z tobą jakąś taką chemię, jakiś taki wspólny vibe. Czyli jeżeli będziesz edukatorem, no to wiadomo, potrzebujesz najpierw wiedzy, żeby tę markę osobistą budować, no bo nie wyobrażam sobie sprzedawać czegoś, w czym nie jesteśmy i nie czujemy się dobrze. Więc najpierw wiedza, a dopiero potem jakieś takie mega duże, nie wiem, promocje, tworzenie produktów i tak dalej, bo myślę, że za szybko się też często za to zabieramy. Czyli zrobiliśmy jakieś jeden, dwa kursy i nagle to my już uczymy, nagle my już edukujemy i potem jak się pytam takiej osoby, no to zrób live’a, Q&A na swoim profilu, no to osoba mówi: boję się. Ja mówię: a czego się boisz? No boję się, że mi zadadzą pytanie moi odbiorcy, na które nie będę znała odpowiedzi. No i to jest słuchajcie powód, dla którego… powód i przyczyna, dlaczego te marki osobiste często nie rosną. Bo za szybko bierzemy się za sprzedaż. Za mało jest w nas jeszcze tej takiej edukacji, wiedzy, którą mamy w głowie, doświadczenia, którym chcemy się dzielić, ale już monetyzacja. Ja myślę, że za szybko. Więc jeśli chodzi o markę osobistą, najpierw wiedza, potem sprzedaż, kompetencje. I gdy ja bym dzisiaj rozwijała swoją markę osobistą od zera, to na pewno dużo większy nacisk postawiłabym na różnego rodzaju współprace. Współprace mam na myśli, żeby po prostu pisać do osób, które mają potencjalnie tę samą grupę odbiorców, co ja, czyli poszukałabym branży komplementarnej, czyli na przykład zapukałabym do Burza w mózgu, słuchaj, Magda, ja zajmuję się tutaj marką osobistą, wideo, uczę się w tym temacie coraz więcej i wiem, może zrobimy jakąś wspólną rolkę, podcast na temat, nie wiem, wykorzystania wideo w biznesie? No bo ja już nagrałam tutaj, słuchaj, 300 live’ów i chciałabym się tym z tobą podzielić. Widziałam, że robisz podcast. A ty wtedy decydujesz, czy chcesz mnie zaprosić, czy nie, czy widzisz wartość z takiej współpracy. Więc ja bym pukała wszędzie do każdej osoby, która coś więcej robi z branży mojej komplementarnej, żeby po prostu się tym odbiorcom pokazać. Więc współprace, wywiady, wystąpienia, nawet ze free, żeby po prostu ta moja marka się trochę poniosła dalej niż tylko mój zasięg organiczny, bo my często się ograniczamy do tego, że no dobra, będę te stories dodawać, będę te rolki dodawać, będę te live’y tworzyć albo te TikToki, konto nam nie rośnie przez rok, dwa, bo w zasadzie nic nie analizujemy, nie zmieniamy i potem się dziwimy, że nasza marka nie rośnie. Więc ja myślę, że od samego początku marki osobiste też powinny analizować swoje działania. Jeżeli coś nie działa przez miesiąc, dwa, trzy, totalnie nie ma żadnych efektów, to zmieniaj, testuj, próbuj. Ja myślę też, że jak stawiamy na swoje imię i nazwisko, to bardzo kurczowo trzymamy się jakiejś określonej z góry strategii. I załóżmy, strategia była zrealizowana w styczniu 2023, my jesteśmy już w roku 2025, totalnie inaczej już myślimy o biznesie, co innego wiemy, inne media są w tym momencie na topie, a my dalej kurczowo trzymamy się tamtej strategii, która być może już się zdeaktualizowała, bo po prostu była ułożona na tamte czasy i na tamtego ciebie, na tamtą ciebie. Więc analiza, zmienianie, testowanie, próbowanie. Ja też się śmieję, teraz też się tak zastanowiłam, że ja w zasadzie co pół roku mam zmianę. Totalnie zmieniam swoje działanie i pomysł na produkty i usługi, bo też obserwuję mocno rynek, obserwuję to, czego ludzie ode mnie potrzebują i też siebie obserwuję. Czy ja się w tym temacie, w którym tutaj pozycjonuję, dalej nadal czuję dobrze, ekspertem? I czy ten temat, który poruszam na moich mediach, jest dla mnie ciekawym tematem? Bo marka osobista musi być autentyczna marka, czyli to jesteś ty, w stu procentach. Więc jeżeli już ciebie na żywo coś nie bawi, nie jara, nie lubisz się w jakimś temacie rozwijać i edukować, a dalej mówisz: słuchajcie, muszę zrobić live’a o tym i o tym, będę robić dzisiaj rolkę o tym i o tym, ale ciebie to już tak naprawdę w głębi duszy w ogóle nie cieszy, to odbiorcy to od razu wyczują. Pamiętajcie o tym, że ta autentyczność, czyli bycie ze sobą, w zgodzie ze sobą, to jest klucz do sukcesu, kiedy stawiamy na swoje imię i nazwisko. Jeżeli coś ciebie w życiu już nie cieszy, twoja branża, nisza, którą obrałaś, obrałeś sobie kilka, kilkanaście lat temu, to po prostu poszukaj siebie na nowo. Pamiętajcie, że budując markę osobistą, budujesz ją raz na zawsze. Czyli dzisiaj budujesz wokół siebie społeczność, wokół jakiejś tematyki, niszy, ale nikt ci nie powie, że masz to robić do końca życia. Właśnie to jest niesamowite, kiedy stawiasz na siebie, że ty cały czas, co roku, co pół roku, co pięć lat możesz zmieniać to, co robisz w zgodzie ze sobą. Więc nie bójcie się zmieniać, testować, sprawdzać. I myślę, że też często, kiedy ładujemy jakieś pieniądze, inwestujemy w swoją markę osobistą, początkowo w swoje kompetencje, to potem jest nam coraz trudniej wdrażać tę wiedzę, że zauważyłam, że mamy takie osoby, które bardzo dużo kolekcjonują kursów, czekają na ten odpowiedni moment. Ja myślę, że jeżeli kupisz jeden kurs, to po prostu zacznij go wdrażać i nie kupuj następnego, dopóki tego pierwszego nie zrobisz, nie przeanalizujesz, nie przerobisz. I ja myślę, że to jest też często błąd wielu marek osobistych, szczególnie tych, które chcą zarabiać na wiedzy, że ja jeszcze nie jestem gotowa, ja jeszcze nie jestem przygotowany, to jeszcze nie jest ten moment. Działaj z tym, co masz, po prostu spróbuj z tym, co masz, ale faktycznie tam, gdzie inwestujesz swoje pieniądze, wyciągaj z tego jak najwięcej i dopiero potem inwestuj dalej, bo za chwilę się budżet skończy i finalnie gdzie ta marka będzie? Więc bardzo was do tego zachęcam, żeby myśleć o tym w dłuższej perspektywie, a nie tylko teraz, tu i teraz.
Magda: A jak myślisz, jaki jest ten sweet spot pomiędzy: zrobiłam dwa kursy i będę się dzielić wiedzą a tym, że ojojoj, jeszcze nie jestem wystarczająco doedukowany, doedukowana, jeszcze sobie zrobię jeden kurs, jeszcze jeden, jeszcze jeden i postaram się zdobyć całą wiedzę z mojej branży, mimo że to może być niemożliwe?
Agata: No tu jest ciężko, jeśli chodzi o tą granicę i tak naprawdę nie można tego doradzić, bo ja myślę, że to trzeba czuć, trzeba to poczuć, kiedy jestem gotowa, żeby się faktycznie tą wiedzą podzielić. Ja myślę, że tę pewność oczywiście nabierasz, im więcej studiów przypadku zrobisz i większej ilości osób pomożesz, tym więcej pewności w tobie jako w ekspercie, ale ja myślę, że nie ma takiej złotej granicy i złotej zasady, kiedy ruszać, po ilu kursach, po ilu wyzwaniach, po ilu książkach. To po prostu trzeba poczuć, czy ja się czuję pewnie z tym, co ewentualnie sprzedaję? Ja myślę, że warto sobie zadać pytanie, czy ja jestem w stanie ten problem mojego potencjalnego odbiorcy w 100% rozwiązać? Jeśli tak, to po prostu ruszamy. Wiadomo, że dużo nauczysz się w trakcie i dobrze nawet czasem ruszyć, jeden kurs może spalić, się trochę na początku sparzyć, ale nauczyć. I myślę, że to właśnie działanie da ci dużo więcej, niż non stop przygotowywanie się do tego idealnego momentu, który często po prostu nigdy nie nadchodzi.
Magda: Ja w sumie też mówię moim kursantom i osobom, które zastanawiają się, czy mogą już się dzielić swoją wiedzą, czy odbiorcy, na przykład klienci, jeśli są usługobiorcami, to zadają nam jakieś pytania konkretne, że po prostu zwracają się do nas, bo wiedzą, że my mamy tę daną wiedzę. Ja na przykład tak miałam z moim pierwszym produktem samodzielnym, szkołą kolażu, po prostu stworzyłam sobie kolaże na komputerze, że sklejałam z grafik, z różnych zdjęć, nową estetyczną całość i po prostu moi odbiorcy, którzy obserwowali moją pracę, zaczęli mnie dopytywać, w jaki sposób to się robi, skąd brać grafiki, a czy te grafiki są legalne? I po prostu z tych pytań urodził się kurs później.
Agata: Tak, tak zwykle bywa. I to jest odpowiedź na potrzeby twoich odbiorców i myślę, że to są najpiękniejsze produkty, kiedy realnie rozwiązujemy jakieś takie zagwozdki, wątpliwości naszej społeczności, która wokół nas się gromadzi. I nawet teraz mogę ci dać przykład prosty, jak słucham moich odbiorców, dlatego że u mnie na DM-ach, na wiadomościach prywatnych, nie ma dnia chyba, kiedy ktoś nie zapyta mnie o to, jak ustawić się względem kamery, żeby się okulary nie odbijały, albo jak się skadrować, albo jaki statyw kupić, jaki telefon, czy teraz piętnastka wchodzi, no to czy ta piętnastka jest okej, czy czternastkę jednak warto zakupić? Non stop mam takie pytania od jednostek pod kątem nagrywania. I to jest też odpowiedź moja na potrzeby moich odbiorców, że stwierdziłam: muszę stworzyć produkt, który będzie odpowiedzią na to, jak siebie nagrywać samodzielnie. Dlatego że mnóstwo osób dziś prowadzi biznes solo, chociażby w markach osobistych my często nie mamy kogoś do pomocy, prawda? Często jesteśmy tutaj i marketerami, i obsługa klienta, i księgowość, i sprzedaż, no w zasadzie i też tworzenie oczywiście. No i ciężko jest często nam też pokazać siebie w jakiś ciekawy, atrakcyjny sposób. Ja widzę, że moja społeczność dosłownie ten problem ma, czyli nie wie, w jaki sposób siebie nagrywać solo. Więc stwierdziłam, że muszę przygotować taki produkt, gdzie podzielę się tą kreatywnością też, takimi trikami, technikami, jak tę kamerę ustawiać, jak ten statyw ustawić, w ogóle jak tam sobie poradzić z obiektywami, czy z ustawieniami telefonu samodzielnie, bez pomocy innych, bo mam tak dużo pytań o to, a do tej pory w ogóle nie myślałam, że można zrobić z tego jakiś produkt. No ale to jest też kwestia tego, że słucham, mam głowę otwartą, patrzę, analizuję, spisuję, o co pytają mnie moi odbiorcy i wtedy mogę dużo łatwiej zaproponować im produkt, którego tak naprawdę oni bardzo, bardzo potrzebują, bo mi o nim non stop mówią. Więc ja was do tego zachęcam, żeby się otworzyć na te DM-y, spisywać sobie w Excelu wszystkie pytania, które padają o społeczności, bo to ci pokaże pomysły na produkty, pokaże ci pomysły na content. Ja dzisiaj tak mam, często ludzie mówią, że w markach osobistych zdecydowanie nie mam o czym nagrywać, nie wiem, co publikować, ja już się wytrzaskałam z wszystkich pomysłów, to w ogóle już wszystko było. No i to się bierze z tego, że my bardzo wąsko patrzymy na tych naszych odbiorców. Popatrzmy na nich jako na osoby, które mają jakiś problem i po prostu ten problem chcą rozwiązać dzięki nam, bo z jakiegoś powodu na tym koncie są. Więc tutaj was zachęcam do tego, żeby reagować na potrzeby swojej społeczności, bo to zawsze będzie się po prostu lepiej sprzedawało i lepiej też promowało wam, bo będziecie czuli, że ten produkt stworzyliście razem ze społecznością.
Magda: Pięknie. Wiele osób też się zastanawia, czy da się rozwijać markę osobistą bez tak zwanego świecenia twarzą. Właśnie to jest ciekawe, że w całej masie wiadomości przewija się właśnie to hasło: świecenie twarzą. Czyli po prostu nie chcą się pokazywać, czy da się działać bez tego?
Agata: No pewno się da, bo myślę, że znamy każdy z nas jakąś markę osobistą, która nie nagrywa regularnie, nie pokazuje siebie jakoś mocno, nie jest na stories, nie nagrywa TikToków, rolek, YouTubów, a mimo tego ta marka gdzieś tam cały czas rośnie. Mam tutaj na myśli, na przykład, nie wiem, Michała Szafrańskiego, który całość zbudował na blogu i jakoś tam niekoniecznie cały czas twarz jego była widoczna. Myślę, że mamy tutaj też przykład podcastera, Żurnalisty, nikt nie widział go, nie wie, jak wygląda, tylko jego goście, no i też mamy tutaj jakiś taki wyróżnik, który powoduje, że ta marka też skupia na sobie uwagę. No i to są przykłady, że oczywiście da się zbudować markę bez pokazywania twarzy, tylko jest to arcytrudne. I ja myślę, że nie ma co sobie utrudniać, bo jeżeli oczywiście nie chcesz się pokazywać, masz jakieś takie lęki przed kamerą i przed tym, że ludzie będą ciebie oceniać i nie wiem, boisz się opinii, to ja myślę, że warto by było rozłożyć sobie te obawy na czynniki pierwsze, porozkładać to z jakimś terapeutą, bo to jest zawsze kwestia pewności siebie. Ja pracuję z przedsiębiorcami, jeśli chodzi o kamerę i ja myślę, że to z tego wynika, że my siebie nie lubimy, my siebie nie akceptujemy, nie akceptujemy swojej twarzy, swojego głosu, nie lubimy być, wiecie, na świeczniku, bo to często się też bierze z naszych przekonań z domu. Nie wiem, ktoś ci mówił, że masz pryszcza, więc nie pokazuj, albo masz jakieś takie swoje lęki, które były po prostu w dzieciństwie i one do dziś w tobie gdzieś tam siedzą. I jeżeli tego nie przerobisz, no to faktycznie będzie ci tę marką osobistą bardzo trudno budować, bo nie wyobrażam sobie ja osobiście budować marki wokół swojego imienia i nazwiska, wokół swojej twarzy, bez twarzy. No bo marka to ja, nie? Mój głos, moja energia, to co mam w sobie, to, jak się zachowuję, jaka jestem. Jak mam to pokazać za pomocą grafik czy zdjęć? To bardzo trudno. Właśnie to wideo i pokazywanie swojej twarzy niesie emocje, a to emocje sprzedają i faktycznie budują zaufanie z naszymi odbiorcami. Więc jeżeli my mamy w sobie takie przekonanie, że ja nie chcę świecić twarzą, nie chcę się pokazywać, to ja myślę, że trzeba popracować u podstaw. Zbudować taką piwnicę pewności siebie, żeby poczuć, że ja jestem wartościowa, jestem wartościowy. I tutaj oczywiście są różne takie ćwiczenia, które mogą ci w tym pomóc, przede wszystkim chociażby patrzenie w lustro. Kiedyś czytałam takie właśnie badania, już nie pamiętam, kto to robił, że my mamy problem z tym, żeby popatrzeć na siebie z miłością do lustra. Nie lubimy się na siebie patrzeć, nie lubimy ze sobą konfrontacji. Więc jak nam ma być łatwo tworzyć, kiedy ty się na siebie nie możesz patrzeć, nie akceptujesz też tego, jak brzmisz, jak wyglądasz? No to dużo trudniej będzie nam budować markę, która powinna wyglądać jako marka pewna swojej wiedzy, swoich umiejętności, swoich kompetencji, kiedy my nie lubimy siebie, nie czujemy sami ze sobą siebie pewnie przed telefonem, no bo telefon to takie lustro. Kiedy będziesz nagrywać, no to będziesz się oglądać regularnie. I ja pamiętam, kiedy nagrywałam live’y z przedsiębiorcami jeszcze za czasów mojego programu KAMAN Show, żeby poprawiać i ulepszać moją markę, ja na początku, słuchajcie, krzyczałam do kamery. Ludzie mi pisali: Agata, nie krzycz, a ja myślę sobie: przecież nie krzyczę, daj mi święty spokój. I dochodziło do mnie to, że ktoś może opiniować i komuś może się to nie podobać. I ja wtedy pamiętam, że wzięłam lekcje z logopedą, żeby zweryfikować, czy ja faktycznie do tej kamery krzyczę. No i się okazało, że krzyczę, bo chciałam tak głośno, tak mocno powiedzieć, co ja mam w głowie, tak mocno chciałam, żeby wszyscy to usłyszeli, że zamiast mówić, po prostu krzyczałam. No ale kwestia tego, żeby też weryfikować to i korzystać z usług specjalistów, bo wszystko, słuchajcie, da się poprawić. Jeżeli nie lubisz swojego głosu i nie lubisz nagrywać, bo wnerwia cię to, jak brzmisz, no to jest naturalne, bo my siebie na co dzień nie słuchamy. Ty siebie słyszysz w inny sposób niż słyszą cię odbiorcy. Poprzez drgania żuchwy twój odbiór twojego głosu się totalnie zmienia, więc zastanów się, czy kiedykolwiek ktoś ci powiedział, że brzmisz jak żaba albo brzmisz jak koń, w ogóle nie odzywaj się, bo nie mogę ciebie słuchać. No raczej nie. To jest nasze takie wewnętrzne myślenie o sobie samym. Tak samo z twarzą. Nie mogę się na siebie patrzeć. No właśnie. No to pytanie, jak dużo prób sobie dałaś, dałeś na to, żeby faktycznie siebie w tej kamerze zaakceptować? Na początku oczywiście możesz nagrywać z makijażem, czy tam w ogóle kryć się za filtrami. Jeżeli ci to pomoże, to super, ale myślę, że w dłuższej perspektywie ta marka osobista przede wszystkim ma być autentyczna, a nie jesteś autentyczna, kiedy cały czas się za czymś kryjesz. Więc moja rada to ja myślę, że w ogóle wszyscy z nas powinni pójść na terapię. Na początku przerobić wszystkie rzeczy, które siedzą w głowie, przekonania, jakieś strachy, lęki, bo te strachy i lęki wyjdą w marce osobistej, bo jeżeli będziesz nagrywać, pokazywać, to zawsze to wyjdzie. Kamera uwypukla nasze kompleksy. Dlatego wracając do twojego pytania, czy da się bez twarzy? Myślę, że się da, ale jest to bardzo trudne i nie wiem, czy bym sobie to utrudniała dziś, kiedy startowałabym na przykład od zera. Nie miałabym pewnie dziś na siebie pomysłu, na swoją markę osobistą bez pokazywania siebie. Więc myślę, że to jest naprawdę kluczowe, żeby popracować najpierw nad głową, nad pewnością siebie i potem ruszać, bo to wszystko potem wyjdzie. I ja was bardzo zachęcam do tego, żeby popracować nad sobą, bo po prostu łatwiej ci będzie tworzyć jako twórcy.
Magda: Pamiętam właśnie z moich początków takie obawy i wręcz niechęć do samej siebie, bo też zauważyłam, że nagrywanie i później analizowanie, patrzenie na to wideo, to różni się od patrzenia w lustro, też ze względu na to, że kiedy patrzę w lustrze na siebie, to skupiam się na jakimś elemencie twarzy, na przykład nie wiem, chcę zobaczyć, czy nie mam paprocha na policzku, a kiedy widzę nagranie, to mogę objąć wzrokiem całą swoją twarz i zobaczyć wszystko to, czego na co dzień nie zauważam i do czego mogę się przyczepić. I z głosem też tak miałam, że strasznie nie lubiłam swojego głosu na nagraniu, że po prostu aż mnie ciary przychodziły, ale powiem ze swojego doświadczenia, że po prostu też do tego się można przyzwyczaić. To jest po prostu taki szok, bo totalnie inaczej się słyszysz i po prostu nawet nie można się z tym pogodzić, czemu to tak dziwnie brzmi.
Agata: Tak, no bo my siebie na co dzień nie słyszymy, nie słuchamy. Więc jeżeli mamy takie przekonanie o sobie, że dziwnie brzmimy, to ja zawsze mam takie proste ćwiczenie. Zacznij się nagrywać na [ns 0:28:13], po prostu, nie wiem, do siostry, do koleżanki, co dzisiaj robisz, co dzisiaj zjadłaś, jaki program obejrzałaś i odsłuchaj to, sam dla siebie, żeby ze sobą pobyć, ze sobą po prostu poprzebywać, bo dużo łatwiej wtedy jest nagrywać nam materiały do publiczności, kiedy my się czujemy sami ze sobą dobrze.
Magda: Fantastyczna rada, dziękujemy za nią. Wielu osobom wydaje się też, widzę to po rozmowach z odbiorcami, że jeśli mam budować markę osobistą, jeśli mam dzielić się moją wiedzą w internecie, to koniecznie muszę też pokazywać prywatę. Czy to jest warunek obowiązkowy?
Agata: Oczywiście, że nie. Prywata na pewno nas przybliży, przybliży nas do naszych odbiorców, spowoduje, że poznają nasze życie, a nie tylko naszą ekspertyzę. A myślę, że to w markach osobistych jest bardzo istotne, bo to buduje po prostu zaufanie i taką naturalność, że my też jesteśmy ludźmi, też oglądamy seriale, też jemy chipsy i też chodzimy, nie wiem, na siłowni ćwiczymy, czy uprawiamy jakiś sport. I ja myślę, że to nas na pewno bardzo przybliża do odbiorców, kiedy pokazujemy, jacy my jesteśmy, a nie tylko, jacy jesteśmy mądrzy i wyedukowani. Jednak jeżeli nie chcemy pokazywać prywaty, to nikt wam nie każe. To jest niesamowite w markach osobistych i to niesamowicie uwielbiam, kiedy stawiasz na siebie, że to ty decydujesz. Ty decydujesz, co pokażesz, ile tego pokażesz swojego życia, ile tej wiedzy zdradzisz za darmo, a ile za pieniądze. I możesz czasem słyszeć od niektórych, że słuchaj, musisz pokazywać dzieci, musisz pokazywać, jak mieszkasz albo co jesz, bo wtedy twoi odbiorcy cię pokochają, będą wielbić w ogóle, ale kto w ogóle to ustala? W sensie to ty ustalasz tutaj, gdzie ty się dobrze czujesz i w jakich ramach poruszasz. Ja teraz pół roku temu urodziłam dziecko i też wiele osób pytało mnie: no pokaż to dziecko. Pokaż, pokaż. I słuchajcie, miałam takie po prostu DM-y, że czemu go ukrywasz i tak dalej. Ja mówię, że no nie ukrywam, bo dzielę się tym, jakie mamy przygody, dzielę się tym, na jakim etapie obecnie jesteśmy, ale zdecydowałam, że nie będę pokazywać jego twarzy, bo szanuję jego, to jest niezależna jednostka i to on będzie decydował, czy chce być pokazywany, czy nie, a tych osób trochę jednak mnie ogląda. Poza tym jest to po prostu stosunkowo niebezpieczne, z tego co wiem. No i daję mu decydować o sobie. I to jest niesamowite, że społeczność ode mnie coś oczekuje, ale to ja decyduję. I mogę ulec presji, kurde, mogłabym stwierdzić, że nie no, to oni się teraz obrażą. Pewnie w ogóle zrobią unfollow, skoro ja go nie pokazuję. A słuchajcie, nikt nie kliknął unfollow, bo ja go nie pokazałam. Więc może nam się wydawać, że coś powinniśmy robić, ale myślę, że to potrzebujemy zderzyć z tym, co my chcemy. Co jest dla nas bezpieczne, co jest dla nas dobre. Ja myślę, że na pewno prywata na koncie marki osobistej pomaga, bo sama też tę prywatę pokazuję, męża, czy jak odpoczywamy, jak spędzam wolny czas, no bo wiedzą na koncie marki osobistej to można w pewnym momencie zwymiotować. Myślę, że nie tylko po to tę markę osobistą oglądamy, żeby się czegoś od niej uczyć. Myślę, że też my często przebywamy z markami po to, żeby po prostu z nimi być, bo ich lubimy jako człowieka. Chcemy im doradzać, tym markom, chcemy się z nimi czymś podzielić, że nam coś wyszło i dawanie też takiej przestrzeni naszym odbiorcom, że tu nie jest tylko sztywno i tak wiecie, tylko jestem ą i ę, tylko faktycznie jest taki pełen luz, powoduje, że oni też się lepiej czują z tobą jako z osobą, jako twórcą. Więc na pewno to pomoże, ale też jak często osoby mnie pytają na szkoleniach, no ile tej prywaty, ile tego biznesu? Ja mówię: nie wiem, ty sobie odpowiedz na to pytanie, bo to ty stawiasz granice, ty określasz, ile chcesz pokazać, gdzie chcesz wpuścić, jak głęboko tę relację zbudować. Bo nie twierdzę też, że pokazywanie wszystkiego, jak mieszkamy, jak żyjemy, dzieci, rodziny, teściów, dziadków, powoduje, że my jesteśmy bardziej skuteczni. Wcale tak nie twierdzę. Myślę, że to skuteczność twojej marki zależy oczywiście od twojej wiedzy, od tego, jaki masz przekaz ich wartości, którymi się dzielisz, a nie od tego, ile mieszkania pokazałaś, pokazałeś, albo jak często dziecko pokazujesz, czy nie pokazujesz. Da się budować marki bez pokazywania prywaty, tylko na pewno jest to po prostu trochę trudniejsze.
Magda: To jest bardzo fajne, że powiedziałaś, że to my mamy kontrolę nad tym, ile z naszego życia prywatnego pokazujemy. I ja na przykład mam taki klucz, że pokazuję rzeczy, które są dla mnie ważne, na przykład mówię na relacjach albo nawet w postach, że jestem w trakcie psychoterapii, bo to jest dla mnie ważny temat i uważam, że po prostu podzielenie się tym może być korzystne dla moich odbiorców. Jeśli choć jedna osoba sobie pomyśli: kurde, to może by mi to też pomogło?, to dla mnie to jest super rzecz. I to jest pierwsza rzecz, że zastanawiam się, co jest dla mnie ważne. I po drugie też zastanawiam się, jakie rzeczy lubię, jakie rzeczy sprawiają, że ja to jestem ja, co jest tak bardzo moje. I też tutaj nie pokazuję wszystkiego, chociaż wydaje mi się, że części osób wydaje się, że wszystko to, co pokazujemy jako marki osobiste, to jest już całość naszego życia. Że po prostu to, co się zmieści w tych pojedynczych relacjach, to jest już cała prawda o nas.
Agata: Tak, to jest niesamowite. Często to słyszę i obserwuję też u innych marek osobistych, że gdzieś tam ktoś zapytał: ty to w ogóle całe życie swoje sprzedajesz, albo wszystko już pokazujesz. No dobra, tylko to jest niesamowite, że życie nasze to jest 24 godziny na dobę, jak działamy. I jeżeli wrzucimy pięć kafelków po 15 sekund, no ale dobra, a gdzie jest ten cały dzień jeszcze? To, że nie pokazuję jedzenia, to nie znaczy, że nie jem. To, że nie pokazuję, jak śpię, to nie znaczy, że nie śpię. Więc to jest niesamowite. Ja myślę, że to jest bardzo wąska granica też i taka trudna sprawa, kiedy kogoś oglądamy, twierdzić, że to jest jego całe życie. No nie, skoro czegoś ci nie pokazuję, to znaczy, że nie chcę tego pokazywać. I to wszystko. My oglądamy też, pamiętajcie i bierzcie to przez taki filtr, że te osoby publikują coś, co chcą pokazać, a nie co muszą pokazać. No dobra, działając jakoś z markami reklamowymi, jakieś kontrakty mamy i tak dalej, no to dobra, czasem musimy coś pokazać, bo się do czegoś zobowiązujemy, ale kiedy oglądacie kogoś, to pamiętajcie, że to nie jest jego całe życie, bo to, że czegoś nie pokazuje, to nie znaczy, że czegoś nie robi i na odwrót.
Magda: Wspomniałaś wcześniej, że jeśli chcemy budować markę osobistą, jeśli chcemy budować pozycję eksperta czy ekspertki, to pomagają też wywiady albo wystąpienia na konferencjach, po prostu pokazywanie się ze swoją wiedzą też poza naszymi kanałami. Co można zrobić, żeby zyskiwać takie okazje, a jednocześnie nie wyglądać na zdesperowaną osobę? Bo też wiele osób wstydzi się zagadać, bo co sobie inni pomyślą, albo po prostu nie mają pomysłu, jak podejść do tematu i ich prośba jest albo zbyt hej do przodu, dostawałam takie prośby, że ktoś mi wymieniał, co fantastycznego nie zrobił i po prostu laurka dla siebie, albo z drugiej strony te prośby mogą wyglądać w taki sposób, że przepraszam, że żyję.
Agata: Tak, ja myślę, że to jest bardzo dobre pytanie dlatego też, że ja dość dużo występowałam, występuję nadal. I jak się to zaczęło? Ja myślę, że to będzie też fajny case dla wszystkich, którzy chcą faktycznie gdzieś tam publikować się i pokazywać u innych osób. Najpierw wiedza. Z czym do ludzi? W sensie co masz? Czyli czegoś się naucz wartościowego, ciekawego, coś, co możesz wnieść tej społeczności twojego gościa. Bo nie zaprasza się osób, które są płaskie i takie z nijaką wiedzą, wiedzą, którą można wygooglować. To już jest passé, tego się już nie słucha. Więc jaką masz taką fajną niszę i wartość do wniesienia? To po pierwsze. Jeżeli masz już jakąś wiedzę, no to kolejna kwestia, posiądź wiedzę, jak występować, jak mówić, jak ciekawie opowiadać o tym, co już wiesz. Dlatego że wiedza, tak jak powiedziałam też wcześniej, wiedza to jedno, ale jeszcze umiejętność mówienia o tym, co wiesz, to drugie. Więc ja bym zrobiła jakieś kilka tutorialów YouTube’a. Macie darmową wiedzę z wystąpień publicznych. Jeśli nie, to konsultacja u kogoś, kto się wystąpieniami zajmuje, żeby porozmawiać z nią i nauczyć się z tą osobą wytłuszczać swoją wiedzę w ciekawy sposób i opowiadać o tym. Więc gestykulacja, mimika, jeżeli chcesz występować na scenie. Jeżeli chcesz występować na scenie, no to kwestia tego, jak tę prezentację poprowadzić, żeby ludzi angażować, bo jeżeli raz zaangażujesz, będziesz miał dobre wystąpienie, to ludzie cię sami będą chcieli, bo zobaczą, że o matko, jak ona występuje. Więc wiedza o tym, jak występować pozyskana, czy to darmowych treści, czy z jakichś kilku konsultacji z trenerami od takich kwestii. I ja myślę, że na początku ponagrywałabym trochę siebie, w jaki sposób ja się wypowiadam, jak brzmię, jaką mam wiedzę, taką próbkę wiedzy bym zrobiła. Czy to właśnie w takim, jeżeli chcę występować na scenach na przykład albo chcę być zaproszona na jakieś eventy, spotkania, to nagrałabym takie 10,15-minutowe swoje wystąpienie, taką próbkę ze slajdami, żeby po prostu też tam te slajdy sobie szły, nawet na komputerze bym je przeklikała. Zrobiłabym sobie taki krótki film i wysyłałabym to osobom, które takie eventy, konferencje tworzą, że zobaczcie, jestem taką i taką osobą, mam taką i taką wiedzę, nie występowałam jeszcze na scenach, jeszcze to są moje początki, ale przygotowałam taki specjalny film, gdzie w 15 minutach pokazuję próbkę tego, w jaki sposób się wypowiadam, jak występuję i jak się dzielę swoją wiedzą. Jeżeli by byli państwo zainteresowani, to ja jestem jak najbardziej otwarta, bo moja prezentacja dla waszej społeczności wniesie to, to, to i to, czyli wytłuszczam, co moje wystąpienie, co moja osoba wniesie do danej społeczności. Czyli dlaczego w ogóle masz rozważyć moją osobę? Więc taka próbka myślę, że będzie super przekonująca, dlatego że ty jako na przykład autor podcastu czy autor jakiegoś webinaru będziesz widziała, będziesz widział, czy ta osoba faktycznie poniesie ci dalej społeczność, czy tam też ją zaangażuje. Kiedy już się uda znaleźć kilka osób, które będą chciały cię zaprosić, to ja myślę, że warto w ogóle zacząć od takich osób, które mają podobne zasięgi do ciebie, czyli nie atakować nie wiadomo, jakich influencerów, czy twórców, edukatorów z dużymi zasięgami, którzy często lata pracują na to, żeby takie zasięgi mieć, więc oni często nie będą widzieli żadnej wartości w tym, żeby zrobić wywiad i rozmowę z tobą, z mniejszą osobą, bo po prostu też ja pamiętam, jak ja wrzucałam zapytania do dużych marek, no to odbijałam się od ściany, słuchajcie, na 100 wiadomości, może dwie osoby odpisały, że tak, dziesięć odpisało w ogóle, więc to jest często droga przez mękę. Ale to jest mega istotne, żeby się nie poddawać. I ja faktycznie, kiedy robiłam też, chciałam występować, chciałam zapraszać osoby do współpracy, to ja ogrom, ogrom, ogrom, ogrom odmów usłyszałam i niejeden wieczór przepłakałam, że ja już mam dosyć, że ludzie mnie nie chcą, że boją się kamery albo coś tam. I słuchajcie, to jest właśnie siła marek osobistych, które rosną, że konsekwencja, mimo tego, że nie idzie, ja robię, spróbuję, no w końcu mi to wyjdzie, nie? Ja myślę, że w ogóle marka osobista i budowanie marki osobistej to jest zadanie i kwestia dla długodystansowców, to nie jest dla sprinterów. To się długo, długo buduje, więc jeżeli odmawiają ci i odmawiają, to znaczy, że coś jest nie tak albo w twojej propozycji, albo jeszcze jest tam za mała wartość, którą możesz wnieść, więc więcej wartości i wtedy proponujemy. No i kiedy uda nam się na przykład wystąpić, nie wiem, na jakimś webinarze u kogoś, ktoś nas zaprosi do live’a, mamy jakieś wystąpienie na scenie, czy poprowadzimy jakieś szkolenia stacjonarne, nagrywaj to. Postaw telefon obok na statywie i po prostu to nagrywaj. Na krótkie filmiki potem to potniesz, na 15-sekundowe i wrzucisz na TikToka, na Instagram, na YouTube’a i to się poniesie. Kiedy ludzie zobaczą, że ktoś ciebie zaprasza, że ty się wypowiadasz do kamery, że ty jesteś gościem u kogoś w jakimś podcaście, w jakimś wywiadzie, to automatycznie biorą cię już jako eksperta w jakiejś tam branży. Więc ja w taki sposób rozwinęłam TikToka, że kiedy jeździłam na szkolenia stacjonarne, na każde moje szkolenie stacjonarne zabierałam ze sobą asystentkę. Ona nagrywała każde moje wystąpienie na telefon, miałam podpięty mikrofon, każde wystąpienie było nagrywane i potem wrzucałam to do programu na telefonie i wycinałam 15-sekundowe fragmenty i wrzucałam. I to się po prostu niosło, bo potencjalni odbiorcy widzieli, jak się wypowiadam, jak angażuję społeczność. I słuchajcie, doszło do tego momentu, że ja publikując taki film w pewnym momencie ze szkolenia, miałam po dziesięć zapytań o następne szkolenia, bo ludzie widzieli próbkę wiedzy, którą się dzieliłam. Tylko to też już dzisiaj nie może być takie, wiecie, nagranie siebie po prostu. To musi być dynamiczne, z napisami, z odpowiednimi przejściami i to muszą naprawdę być fajnie wyselekcjonowane fragmenty, żeby to żarło, tak kolokwialnie mówiąc. Więc myślę, że ten case dużo osób już dziś ode mnie wzięło sobie, bo ja się tym też często dzielę, że po prostu nagrywaj siebie, gdzie jesteś, gdzie występujesz i mów o tym, dlaczego tam jesteś, kto cię zaprosił? W jaki sposób będziesz tej społeczności danej ewentualnie pomagać? Bo my często też jesteśmy zapraszani na jakieś live’y jako goście, ale my w ogóle się tym nie chwalimy, w ogóle tego nie promujemy, nie mówimy, dlaczego ktoś nas zaprasza. No, a to powoduje, że ktoś inny może zacząć rozważać: hm, to może warto ją zaprosić? Może warto go zaprosić też do rozmowy? To są takie proste tipy. Im więcej będziesz publikować, tym więcej osób cię zauważy. Naturalne będzie to, że więcej osób będzie cię do takich współprac zapraszać.
Magda: To była piguła wiedzy, dzięki bardzo za nią. Jakie błędy spowalniają rozwój marki osobistej?
Agata: Przede wszystkim brak analizy, to, co już wcześniej mówiłam, bo jak my nie analizujemy naszych działań i robimy, kurczowo trzymamy się jakiejś strategii nieaktualnej, no to będziemy się kręcić jak chomik w kołowrotku, cały czas wokół tego samego. Brak zmian, czyli nie zmieniamy tego, co robimy. Jeżeli cały czas myślimy, że Facebook będzie najlepszym medium docierania do naszych potencjalnych odbiorców, a gdzie dawno już inne media są bardziej oblegane, na przykład w twojej grupie docelowej, ale nie zrobiliśmy researchu, gdzie ci ludzie teraz są, a dalej kurczowo trzymamy się platformy, na której nam jest wygodniej, na której się czujemy bezpiecznie, no to też ta marka nie będzie rosła. Więc trzeba poruszać się w zgodzie oczywiście ze sobą, z tym, gdzie są odbiorcy, ale też z trendami, czyli otworzyć głowę na nowe narzędzia, na nowe możliwości, na aplikacje, bo rynek się rozwija online bardzo. Jeżeli nie będziemy tego zmieniać, no to będziemy po prostu cały czas w jednym miejscu. Więc to jest kolejna kwestia. Ja myślę też, że my nie inwestujemy. Często boimy się wrzucić jakiś budżet na jakieś nowe kompetencje, na jakiś nowy kurs, na jakąś konsultację, zderzyć naszą dotychczasową wiedzę z jakimś ekspertem. Nie inwestujemy w budżet, nie wiem, media płatne, czy w Mecie, czy w TikToku, czy w YouTubie. Spodziewamy się, że organic wszystko za nas zrobi, gdzie publikujemy raz w tygodniu. No nie, to tak nie zadziała. Jeżeli chcecie organicznie rosnąć, to każdego dnia niestety trzeba będzie publikować. Jeżeli mamy jakiś budżet, jakieś zaskórniki, no to inwestujemy to i wtedy faktycznie ta marka trochę będzie nam szybciej rosła. Ja ogromne ilości złotówek poświęciłam na moją markę osobistą, ale dzięki nim też jestem tu, gdzie jestem. I olbrzymi błąd, który popełniłam ja na swoim początku, to to, że wszystko, co zarabiałam, do kieszeni. Zero inwestycji. I nawet jak mój mąż mówił, Tomasz, Agata, mamy zajebiste wyniki z kampanii. Załóżmy, wydaliśmy 1000 zł, zarobiliśmy, nie wiem, 3000. No to ja mówię: dobra, ale więcej nie wydawajmy już. No głupota, nie? A gdybyśmy wydali dziesięć, a zarobili 30, no to nie opłaca się? No opłaca się, nie? Tylko że na początku my za dużo trzymamy dla siebie i chcemy dla siebie, dla siebie, dla siebie i nie myślimy o swojej marce, że my możemy być duzi. Ja myślę, że my sobie potrzebujemy pozwolić na to, że to może rosnąć, to może często nas nawet przerosnąć, bo będzie jakaś nisza, trend, w który wejdziemy. Jak mnie na przykład mowa i wideo, mnie w pewnym momencie mowa i wideo przerosło, słuchajcie, bo był tak duży popyt na to, że ja nie wiedziałam, za co mam się zabrać, z której strony ten temat ugryźć, bo wszyscy zaczęli nagle uczyć się nagrywania wideo telefonem i ja w pewnym momencie myślę: no Jezu, nie wyrabiam, nie nadążam, w sensie tu mnie pytają o to, tu o to, a ja sama jeszcze na przykład tej wiedzy nie mam, więc muszę to pozyskać. Więc potrzebujemy też się przygotowywać na to, że ten trend, w którym jesteście, jakaś nisza, w której jesteście, może po prostu zdominować rynek, może być tak duży hype na to. I trzeba być też na to przygotowanym, że nie warto, nie możemy myśleć o sobie, że będziemy zawsze mali, bo w końcu urośniesz, tylko właśnie kwestia tego, żeby dać sobie też te możliwości na rozwój. I delegować, słuchajcie. My często nie delegujemy, bo się boimy, bo przecież ja zrobię wszystko najlepiej. A w marce osobistej to zawsze, przecież ja jestem we wszystkim najlepsza, najlepszy. Nie będę po kimś poprawiać, szkoda na to czasu. Za długo będę jej tłumaczyć albo jemu, zrobię to szybciej sama. Ale samemu to daleko nie zajdziesz. Nie zajdziemy daleko bez zespołu, bez kompetencji, osób, których często kompetencji nie pozyskasz. Nie wiem, ja za późno wydelegowałam grafiki. Siedziałam w Canvie po dwie, trzy godziny, robiąc grafikę, zapowiadającą live’a, gdzie w te trzy godziny to już dawno mogłabym przygotować kilka nowych rozmów. A potem, kiedy to wydelegowałam, grafik mi to zrobił w pół godziny za 50 złotych, ja sobie myślę: Jezu, game changer. Więc deleguj to, w czym nie jesteś dobry, dobra, nie wiem, grafiki, jakieś mailingi, narzędzia. Jeżeli nie czujesz się dobra, dobry w montażu wideo, wydeleguj to. Skup się na tym, w czym po prostu absolutnie nie jesteś dobra i co jest niezbędne do wykonania po twojej stronie. Ja myślę, że to jest najważniejsze, żeby im szybciej zaczniesz, tym więcej zyskasz.
Magda: Wspaniałe podsumowanie naszej rozmowy. Agata, bardzo dziękuję ci za to, że podzieliłaś się z nami tą wiedzą.
Agata: Bardzo dziękuję za zaproszenie. Ja myślę, że wszystko przed wami, słuchajcie. Budowanie marki osobistej to jest niesamowity proces, tylko dajcie sobie na to czas. To się nie robi w miesiąc, dwa, to się robi latami. Ja tak uważam, oczywiście można robić to pewnie dużo szybciej, ale nie tak ogólnikowo. Dajcie sobie po prostu czas, a naprawdę zobaczycie, że zbierzecie z tego obfite plony. Bardzo dziękuję, Magda, za zaproszenie.
Magda: Proszę państwa, Agata Koman, dziękuję bardzo. Dziękuję za twoją uwagę. Marka osobista to jeden z aspektów, o które warto zadbać, jeśli chcemy zarabiać na naszej wiedzy. Jeśli chcesz się dowiedzieć, jakimi jeszcze obszarami trzeba się zaopiekować, zapraszam cię do bezpłatnego newslettera Kasa za wiedzę.